piątek, 16 listopada 2012

Weekend latynoski #2

Chciałbym wierzyć, że wszędzie będą emocje, piękno, romantyczne sceny, dantejskie zejścia do piekła, pirotechniczne wojny na trybunach... Ale czy faktycznie tak będzie? Cóż, to ciężko ustalić. Bo, gdybym się tak zastanowił to jaką ofertę na ten weekend serwują nam na kontynencie, gdzie futbol jest religią?

Dlatego zamiast rozwodzić się nad tym, dlaczego warto a dlaczego nie... Stworzyłem listę spotkań, które niby zapowiadają się dobrze, ale skończyć się może tragicznie.

ARGENTYNA:
Velez Sarsfield - Boca Juniors (niedziela, godz. 23:30)

BOLIWIA:
Dalej sądzicie, że naprawdę warto coś tam obejrzeć?

BRAZYLIA:
Flamengo - Palmeiras (niedziela, godz. 20:00)
Internacional - Corinthians (niedziela, godz. 22:30)

CHILE:
Zaczęły się mrożące krew w żyłach play-offy. Ósemka najlepszych w tabeli, będzie grała aż do końca roku, by wyłonić tego jedynego. Oto pary:
Colo Colo - Audax Italiano
Universidad de Chile - Union Espanola
Palestino - Huacipato
Deportes Iquique - Rangers

EKWADOR:
Deportivo Quito - Barcelona* (niedziela, godz. 18:00)

KOLUMBIA:
Ten sam zaszczyt jak w Chile, kopnął producentów białego pudru. Oto obiecane pary:
Millonarios - Deportivo Pasto
La Equidad - Independiente Medellin
Atletico Junior - Deportes Tolima
Itagui - Atletico Nacional

PARAGWAJ:
Cerro Porteno PF - Cerro Porteno (niedziela, godz. 21:00) (reklama na hemoroidy lub jak to oficjalnie się reklamuje "Walka o miano najlepszego strzelca ligi". Niejaki Leichtweis u gospodarzy kontra bardziej znani Santiago Salcedo i Roberto Nanni).

PERU:
Universitario de Deportes - Sporting Cristal (niedziela, godz. 21:30)
Rozgrywki toczą się w grupach A i B. Każda najlepsza z grupy zagra w finale o mistrzostwo. W tej chwili Sporting Cristal (grupa A) i Real Atletico Garcilaso (grupa B) się do tego dwumeczu szykują.

URUGWAJ:
Bo bezbramkowym remisie w derbach Montevideo, pomiędzy Penarolem a Nacionalem, aż wstyd tam zaglądać. Może za tydzień?

WENEZUELA:
Orędzie do narodu prezydenta Hugo Chaveza (sobota/niedziela, ok. godziny 23:59)


Na szybko także zrobiłem mały skrót wiadomości:

- San Lorenzo wraca do swojej ukochanej dzielnicy Almagro. Niby to była utopia, nierealny sen, o którym zresztą pisałem TUTAJ. Ale dziś już wszystko jest jasne i po blisko 32 latach wraca na stare śmieci. Przy okazji wypędzając Carrefour, który w zamian dostanie najprawdopodobniej... starą siedzibę klubu w sąsiedniej dzielnicy Boedo.

- Walter Montillo, aktualnie gracz Cruzeiro pali się do wyjazdu. Jednak zamiast emigracji, wybierze zapewne migrację. Słowo klucz: Santos, który chce się po zęby uzbroić kadrowo na Libertadores. I nie ma co się śmiać moi drodzy, bo w Brazylii pieniądze płyną szerokim strumieniem. I to znacząco od Argentyny, z której to piłkarze chętniej uciekają do "odwiecznego rywala piłkarskiego".

- Carlos Tevez stracił wózek marki Porsche. Powód? Brak ważnych dokumentów, a konkretnie międzynarodowego prawa jazdy, które jak się okazało straciło swoją ważność... rok temu. Carlitos tłumaczył się, że zapomniał podbić pieczątkę, bo ciężko pracuje, ale policja była nieugięta i zabrała piłkarzowi auto. Biedaku...







* - ta Barcelona to z Guayaquil.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz