środa, 19 listopada 2014

Plac budowy. Walec wjechał, ale chyba kogoś przejechał.

Sakramentalna gruba krecha <bzzzzzzyt>


A teraz konkrety. Jak pewnie wiecie, całkiem niedawno mieliśmy kolejną dawkę meczów reprezentacyjnych. Wnioski? Już są gotowe, a pytania zadamy po drodze, która chwilowo przypomina szuter niż asfalt z 10 pasami. Jednak w tej krótkiej selekcji wybrałem tylko to, co uznałem za stosowne <bzzzzzzyt>

ARGENTYNA, czyli kto chce być powołany?

Gerardo Martino rozpoczął swoją pracę z kadrą od selekcji wtórnej. Bierze wszystkich tych, których nie chciał Sabella, których nie chciał naród oraz, którym nawet przez myśl nie przeszło słowo "reprezentacja". Ta selekcja w pewnym sensie oznacza, że Martino chce odnaleźć w Argentynie nową tożsamość, która będzie współgrać z jego pomysłem na futbol. Czy zatem jest to dobry znak? Oczywiście, że tak, tylko wyniki idą w świat, a te są łagodnie rzec ujmując nienajlepsze (ale spodziewamy się poprawy). Ale to podobno tylko mecze towarzyskie...


Bramkarze:


Pozycja Romero wydaje się być niezagrożona, głównie z powodu nieurodzaju na tej pozycji. Caballero powołany został zbyt późno, by odegrać w niej większą rolę niż zmiennika a Guzman potwierdził jedynie, że do kadry dostał się ze względu na pochodzenie (tzw. efekt Sabelli - Martino wyciąga przed szereg graczy z którymi kiedyś pracował - tym razem z Newell's). Na boisku Nahuel przypomina trochę zaspanego niedźwiedzia, którego zegarek obudził w środku zimy. Wiek tez robi swoje (28 lat) i na pewno nie jest przyszłością tej drużyny a co najwyżej uzupełnieniem, który ma taszczyć torby na zgrupowaniach. Z kadry i to zapewne na amen wypadł Orion, gdzie pomimo bycia topowym ligowcem, jest w nie do końca dobrych relacjach z Martino. Mimo iż jest rówieśnikiem Willy'ego, to jego nominacja będzie brana pod uwagę jedynie w przypadku kontuzji jego plus Romero (wtedy do gry wchodzi wieczny talent Marchesin z Lanus, bo Martinez z Arsenalu to tylko dowcip). Jak widzicie, tu selekcjoner nie ma po prostu alternatyw. Bierze to co ma.


Obrońcy:


Najwięcej pracy czeka własnie tutaj. Tę grupę gości można podzielić na na poszczególne sekcje:

(Oni w niej będą na dłużej niż jeden rok): P.Zabaleta, M.Rojo, C.Ansaldi
(Oni w niej będą, ale co najwyżej do roku): M.Demichelis
(Oni w niej będą wiecznie testowani, aż do usranej śmierci): S.Vergini, L.Vangioni, F.Fernandez
(Oni w niej będą, ale na zasadzie czasem słońce czasem deszcz): F.Roncaglia, F.Fazio, N.Otamendi, M.Musacchio, J.Silva, L.Lopez
(Oni w niej będą, ale w formie kolonijnej): Cała reszta plus ligowcy.

Nazwiska powyżej, które wymieniłem to lista, do której musicie się przyzwyczaić. I choć warianty będą różne, to wokół nich Martino chce budować twierdzę nie do zdobycia. Aktualnie jedynie pierwsza trójka może gwarantować jakiś poziom (Ansaldi wskoczył do niej po wielu latach niedoceniania), natomiast kluczowe wydają się być osoby Fazio i Musacchio w tej drużynie. Sabella miał ich łagodnie rzecz ujmując w dupie, a za Martino mogą być ciekawą alternatywą stoperów. Pierwszy z nich idzie jednak drogą Rojo, gdyż mecze gra na lewym skrzydle i choć widać gołym okiem jak brakuje mu przebojowości w ofensywie, to do zabezpieczania flanek (vel zadaniowca) nadaje się bardziej od Basanty czy Campagnaro. Drugi jeszcze nie zadebiutował, ale zbiór recenzji z Villarreal każe mi sądzić, że to najwyższa pora na nowy zestaw środkowych (co ciekawe Ansaldi, Otamendi i Vergini już grali na środku - z różnym skutkiem). Na pewno Martino prędzej czy później będzie zmuszony wybrać formalną czwórkę (bo trójką czy piątką z tyłu grać nie zamierza), więc na tą chwilę najbardziej chciałbym zobaczyć takie ustawienie:

Zabaleta - Fazio (Otamendi) - Musacchio (Vergini) - Rojo (Ansaldi)

Choć grane będzie takowe:

Zabaleta - Demichelis - Vergini (Otamendi) - Rojo (Ansaldi)


Pomocnicy:


Sytuacja kropka w kropkę podobna jak do obrony. Z tą różnicą, że większość jest pewna a inni będą się dosiadać i wysiadać na najbliższym przystanku. Czyli:

(Goście, którzy gośćmi są nie tylko na wesele i poprawiny): J.Mascherano, A.Di Maria, L.Biglia, N.Gaitan, E.Perez
(Goście, którzy są na weselu i poprawinach, ale tylko dlatego bo grzmocili pannę młodą): F.Gago, J.Pastore, E.Lamela, R.Pereyra, E.Banega (ten ostatni grzmocił pana młodego, jego rodzinę a także świadków)
(Goście, o których zapomniano podczas wysyłania zaproszeń): E.Salvio, L.Vietto, P.Piatti, R.De Paul
(Goście, którzy gośćmi będą ale na pogrzebie): Cała reszta anonimów.

Chciałbym świeżości, ale nie tej, którą poczuję w toalecie ale tą, która nada ofensywnego grzmotu. Wygląda na to, że Martino będzie chciał zabawić się w ustawienie bazowe 4-3-3, co de facto oznacza mniejsze szanse dla nowych twarzy w pomocy. Drugim, który można było zaobserwować w meczu z Portugalią to moje wymarzone 4-2-3-1, gdzie role podzielono genialnie między piłkarzy, ale wciąż zabrakło w tym skuteczności czyli bramek.

W rozwiązaniu trójkowym będzie to wyglądało tak:

Perez (Pastore) - Mascherano - Biglia (Banega)

W moim wymarzonym wariancie:

Mascherano - Pastore (Perez/Lamela jak tylko się ogarnie) - Biglia

Przy założeniu gry z dwójką DM-ów Pastore idzie do przodu a do dominacji na środku wchodzą Masche i Biglia (skrzydła to wtedy z Messim i Di Marią w szpicy z Kunem/Tevezem/Higuainem).

Ogólnie warto pomyśleć sensowniej nad rolą dla Gaitana, gdzie bardziej widziałbym go w roli zmiennika dla Messiego, bo warunki fizyczne oraz gra z klepki bardziej przysłużą mu się, na skrzydle niż w drugiej linii (ma błysk i przyspieszenie do 10 metrów, plus świetną technikę no i jest wychowankiem Boca). To samo mógłbym powiedzieć o moich propozycjach z Salvio, De Paulem czy Piattim, których można rotować na skrzydle przy awarii z Di Marią. Vietto zaprosiłem co prawda do listy pomocników, choć bardziej mi wygląda na typową 11 (czyli dla nieświadomych gość grający za napastnikiem tzw. robi mu koło d...), która może też bawić się w enganche (a więc stworzyć alternatywę dla Pastore/Lameli/Pereza w wariancie 4-2-3-1). Wygląda więc na to, że tu Martino będzie miał kolejny dylemat, ale jakby co trenerze to jestem gotowy zostać pańskim asystentem (ale jak powinie mu się noga to z przyjemnością go zastąpię!!!).

Podsumowując, rozwiązań cała masa i oby Martino wybrał z tego po prostu najlepsze możliwe warianty dla tych dwóch ustawień.


Napastnicy:

Leo... i wszystko jasne
Di Maria... i wszystko jasne?! (przy 4-3-3 jest skrzydłowym w trzeciej linii, przy 4-2-3-1 wspiera "9" ze skrzydła)
Aguero... i wszystko jasne
Higuain... i wszystko nie tak do końca jasne
Lavezzi... i wody nam więcej nie potrzeba
Tevez... i wpadłem się z wami przywitać i pożegnać (za jakieś 2 lata)
Palacio... i temu panu już dziękujemy

Oraz paleta młodych:

Icardi... i chyba jednak jest na to za głupi
Iturbe... i chętnie bym go zobaczył (ale raczej na skrzydle przy 4-3-3, jak się tylko ogarnie)
Di Santo... i kij mu między pośladki
Chavez (z Boca)... i WANTED THIS MAN!!!
Nahuel (z Villarreal)... i niech pojedzie najpierw na U20
Tevez (z Newell's)... i może lepiej, żeby się trochę wstrzymał do U20
Dybala... i nie dybala do dybali

Tu sytuacja jest bardziej opanowana, aczkolwiek nikt nie powiedział, żeby Martino nie chciał szukać nowej świeższej krwi. Te nazwiska wymieniłem w palecie młodych, gdzie miejsce dla nich może zaistnieć jedynie w wypadku plagi kontuzji. Messi, Aguero, Higuain i Tevez wydają się być na kampanię 2015 pewniakami i tylko szpital może dokonać tutaj pojedynczych zmian w układzie, gdzie najbliżej i tak znajdzie się ten niedobry Lavezzi niż Iturbe (na razie ten ostatni ma zbyt duże wahania formy). Icardi choć wygląda najciekawiej z alternatywy do środka, to jednak spoglądając na niego odnoszę wrażenie, że wyrywanie kumplom ich lasek to takie trochę... nie przyjemne zajęcie, które wzmacnia iloczynem inteligencji. Ale w sumie nie tylko on sprawia problemy wychowawcze, bo Iturbe nagrzany jest każdego dnia (stąd taka rotacja z nim) a Chavez z Boca stwarza dyskusję z tematu pt. "Czy gość, który patrzy się lubieżnym wzrokiem na mojego wacka, nadaje się do wspólnych pryszniców?". Te ostatnie dylematy u Martino przy jego założeniach taktycznych, raczej nie spędzą mu snu z powiek, a co najwyżej dostarczą sympatycznej lektury o każdym poranku.


W 2015 roku w marcu Albicelestes wpadną do Europy na mecze z Czechami i Bułgarią, natomiast los kolejnych meczów przed Copa America jest nieznany (ale najprawdopodobniej, będą to mecze z USA i drużyną z Europy pokroju Polski).


Także... Vamos Argentina Carajo i tym podobne

<bzzzzzzyt>