piątek, 23 marca 2012

Budownictwo w Argentynie




















Choć to tylko projekt, ale plany są ambitne. Blisko 3 tysiące kibiców, przy udziale władz klubowych oraz miasta zaprezentowało projekt, która stanie się faktem już za dwa-trzy lata. Tym wydarzeniem jest odnowienie starego już stadionu "15 kwietnia" w Santa Fe.

Sam obiekt, będzie posiadał dach (wbrew pozorom rzadkość w Argentynie), zwiększy liczbę miejsc o 12 tysięcy, uzyska większą liczbę krzesełek (to również nowość, bo często są wyrywane) oraz wzmocni samą konstrukcję. Ostatni raz remonty tego rzędu ławek przeprowadzano jeszcze w czasach Perona. No i na końcu sami dziennikarze, chwalący sobie... większy Press room i lożę ViPów. Można rzec, nawet El Monumental nie dostanie w najbliższym czasie takich luksusów (wzgląd na możliwości podjęcia takiej operacji).

Modernizacje, będą przebiegać stopniowo, po każdej trybunie z osobna. Wszystko zacznie się od trybuny fanatyków, która zawsze ma ten przywilej od innych, że jest lepiej traktowana zaraz po ViP-ach (czasem na równi). Do tego czasu na obiekt, będzie wpuszczana mniejsza liczba widzów, na co się fani godzą się z radością. Tym czynnikiem jest oczywiście stadion i jego końcowa prezentacja po ukończeniu prac. A, będzie po prostu nowocześnie i co w sumie ciekawe, dotyczy w sumie zespołu, który o mistrzostwo się bić nie będzie. Ani w tym, ani w przyszłym sezonie, ani za 5 lat.

Pierwszy etap prac rozpocznie się w czerwcu, a całkowity koszt przebudowy stadionu oscyluje w granicach 20 mln pesos. Rozmach może nie dotrze do świadomości społeczeństwa całego świata (czyt. mamy to w d...), ale w Argentynie odbiło się to szerokim echem. Zwłaszcza, że stadiony w Argentynie rzadko spotyka modernizacja podobnego typu co obiekt Unionu. Mimo wszystko dobrze, że obiekty stają się coraz bardziej nowoczesne. Choćby dla jednego ważnego aspektów i względu. To co prawda odległa perspektywa, ale dotyczy ona organizacji Mistrzostw Świata w 2030 roku, wspólnie z Urugwajem. Będzie to wówczas setna rocznica powstania największej w świecie (obok Igrzysk) imprezy sportowej, o czym po cichu marzą oba narody. Dlaczego? To długi temat, na który przyjdzie jeszcze czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz