piątek, 11 listopada 2011

Znak zapytania na przodzie

Będzie krótko, ale za to treściwie. Dziś o 21.00 czasu polskiego, reprezentacja Argentyny rozegra swój trzeci mecz eliminacyjny do MŚ w 2014 roku. Jej rywalem będzie Boliwia, teoretyczny outsider, który może sobie wybić z głowy szanse na awans do mundialu w Brazylii. Na wpis całościowy odnośnie do Argentyny i jej całej otoczki zostawię na jutro, lecz dziś warto zapoznać się z jedenastką, która wyjdzie na boisko El Monumental:

Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Martin Demichelis, Nicolas Burdisso, Clemente Rodriguez - Fernando Gago, Javier Mascherano, Ricky Alvarez - Leo Messi, Gonzalo Higuain, Javier Pastore.

Na pierwszy rzut oka i kilka zdań komentarza... To co widzicie nie jest bałaganem a burdelem. Sposób w jaki trener Sabella ustawia swój zespół, to pomieszanie rzeczywistości z urojeniami. Tak, to nie pomyłka, defensywa wygląda okropnie, zestawienie pomocy jeszcze dałoby się uratować, gdyby nie ten pechowy Alvarez (bardziej go strawię mimo to niż Sosę). A co do ataku, ustawienie Pastore jest idiotycznym błędem i nie zdziwię się, jak zawodnik będzie non stop schodził na środek boiska, robiąc dziurę na skrzydle. W założeniu jaki powyżej widać, że Messi ma być rozgrywającym/strzelającym/dryblującym/wszystko robiącym napastnikiem co jak wiadomo, kończy się tragicznie dla niego jak i całej drużyny.

Cóż, oby to nie zakończyło się blamażem. Choć bez względu na wynik wieści dla kibiców Albicelestes, będę miał smutne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz