wtorek, 14 lutego 2012

Wyboje na dobry początek

Liga argentyńska wystartowała. Chociaż prędzej wygląda to na falstart. Dlaczego? Sami się przyjrzyjcie:

San Martin SJ 1-0 Independiente (Caprari 61 min.)
Lanus 4-1 San Lorenzo (Pavone 26 min, 50 min, Bragheri 10 min, Fritzler 16 min - Bueno 59 min.)
Estudiantes LP 1-1 Newell's (Boselli 35 min [karny] - Urruti 49 min.)
Atletico Rafaela 3-0 Banfield (Fissore 17 min, Gandin 61 min [karny], 91 min.)
Boca Juniors 2-0 Olimpo (Cvitanich 41 min, Mouche 66 min.)
Velez Sarsfield 1-1 Godoy Cruz (Obolo 16 min - Castillon 26 min.)
Argentinos Juniors 0-0 Union Santa Fe
Belgrano 0-0 All Boys
Colon Santa Fe 0-0 Arsenal
Racing Club 0-0 Tigre

Początek sezonu to tak naprawdę jeszcze stan senny. Co byś drogi widzu w telewizji nie zobaczył, to miałeś do czynienia z jedną wielką nudną papką. No chyba, że uznamy liczbę goli strzelonych przez Lanus za odpowiednik słów "bardzo dobra gra". W teorii i w praktyce nie działo się nic i trudno temu stanowi na dzisiaj zaprzeczyć. Bo wielcy z przeszłości jak choćby Indepediente powodują swoją grą ataki padaczki i ślepoty, Racingowi nie chce się znęcać na słabszymi, a Boca od niechcenia wygrywa z niżej notowanym rywalem.

Rozwodzić się długo o tym, jest trudno, bo albo było coś o czym warto napisać albo nie. Ogień pojawi się zapewne między trzecią a czwartą kolejką, kiedy wszyscy poznają swoje cele na ten rok. Wyjątkiem jest tutaj ekipa Xeneizes, która chce grać na trzy fronty, o czym ćwierka fan nowych technologii Julio Falcioni. W podobną grę aranżuje się Velez, ale ograniczają to do ligi i Libertadores. Reszta będzie grała o ligowy byt z paroma wyłomami w postaci Estudiantesu czy Racingu. One celują w mistrzostwo i choć mają całkiem niezły materiał (a zwłaszcza Racing) to trudno prorokować czy ich cele się ziszczą. Wątek ligowy rozwinie się już po drugiej kolejce, gdzie dokonam wyobrażenia sobie tego, czego można się po każdym spodziewać.

A dziś Copa Libertadores. Rozkład na ten tydzień prezentuje się następująco:

Dziś:
Defensor Sporting - Deportivo Quito (23:00 czasu polskiego)
Zamora - Boca Juniors (1:15 czasu polskiego)
Atletico Nacional - Universidad de Chile (3:30 czasu polskiego)
Jutro:
The Strongest - Santos (22:45 czasu polskiego)
Lanus - Flamengo (0:00 czasu polskiego)
Deportivo Tachira - Corinthians (0:00 czasu polskiego)
Pojutrze:
Nacional - Libertad (23:15 czasu polskiego)

Inny słowy całkiem ciekawe menu. Zwłaszcza dzisiaj dla prawdziwych mężczyzn polecam zestaw Liga Mistrzów + Copa już od 20:45. Może powiało futbolem z Europy ale na taki zestaw się nie obrażam i polecam gorąco - Mastrangelo.

PS Tak, zamierzam do 6 rano dnia jutrzejszego wytrwać. Chyba, że trafię na mecz a la Velez, wtedy zasnę bardzo szybko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz