środa, 22 lutego 2012

Blanco: Gdzie leży Polska?

Ismael Blanco oficjalnie rozwiązał już kontrakt z San Luis, za porozumieniem stron. A to oznacza, że piłkarz lada moment zagra w barwach Legii Warszawa. Jutro zawodnik powinien przejść badania, menadżer odebrać prowizję, a potem pozostanie tylko podpisać kontrakt. Wysoki kontrakt z pięcioma zerami.

Jakie zatem zadania czekają piłkarza, gdy już przyleci do Polski? Intensywna nauka polskiego. Najpierw zaczynając od "cześć", "podaj piłkę" i "k***a mać". To powinno na dobry początek wystarczyć. Miejmy nadzieję, że chłopak złapie w mig wspólny język z resztą nowych kolegów z drużyny. Jest to szczególnie ważne, bo gracz znany jest z dość gorącego temperamentu. A w Polsce aktualnie zima.

Kibicuje Ismaelowi nie tylko dlatego, że jest Argentyńczykiem (no dobra, także), ale też dlatego, że to porządny grajek, będący aktualnie na piłkarskim zakręcie. Dziś odnalazł warszawską przystań, która albo okaże się dłuższą przygodą pełną wrażeń lub krótkim epizodem nie wartym wspomnień.

W San Luis aktualnie trwa święto. Kibice cieszą się z pozbycia nieprzydatnego urlopowicza i awanturnika, a zarząd klubu zbędnego finansowego balastu. Czyli wszyscy są zadowoleni.

Jutro przedstawię sylwetkę długowłosego męża opatrzności oraz moje prywatne odczucia co do tego, czy Blanco będzie faktycznie blanco czy może... negro.



PS Jak się okaże, że zawodnik do Legii nie trafi, to w sumie będzie zabawnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz